Posty

Festiwal Twórczej Wyobraźni 2023

Odnoszę wrażenie, że po zamknięciu covidowym, jeszcze nie odreagowałem. Taki wniosek mnie naszedł, kiedy złapałem się na wyszukiwaniu koncertów i innych ciekawych wydarzeń, które mają się odbyć latem. Chyba mam niedosyt wydarzeń publicznych. Co dziwne, kiedyś nie byłem na nie taki nakręcony i chętny do uczestnictwa, jak teraz... Już w najbliższy weekend wybieram się do Starej Kopalni w Wałbrzychu na Festiwal Twórczej Wyobraźni 2023. Myślę, że będzie to bardzo przyjemnie spędzony czas. Szczególnie liczę na ciekawy spektakl, wernisaż i spotkanie z panem Arturem Andrusem. Oby pogoda dopisała i można było posiedzieć na leżakach na dworze :)

Rozjeżdżona przez quady i samochody Dolina Czyżynki

Od lat coś dziwnego dzieje się w Lasach Państwowych. Nikt, kto chodzi po lasach, nie ma co do tego wątpliwości. Masowe wycinki z jednoczesnym niszczeniem runa, przez co wyjaławiają się lasy, to standard. Coraz więcej osób uważa leśników za największych pasożytów w lasach. Żaden inny szkodnik nie niszczy ich do tego stopnia, nazywając to jeszcze gospodarką leśną.  Do tego pozwalają wjeżdżać do lasów quadami i samochodami. Nie dość, że toto hałasuje, płosząc zwierzęta i denerwując ludzi szukających tam spokoju od zgiełku miast, to w dodatku dewastuje ścieżki, przez co trzeba się przedzierać grzęznąć w błocie, albo potykając się na koleinach. Tak ostatnio wyglądała właśnie Dolina Czyżynki, która nota bene znajduje się na terenie Książańskiego Parku Krajobrazowego. Świadomie nie wrzucam zdjęcia. Przejdźcie się i zobaczcie sami.

Rozpisać urlop

Luty to dla nas okres pewnych tarć w pracy, a to w związku z faktem, że trzeba rozpisać urlopy. Atmosferę podsycają często pracownicy, którzy mają dzieci w wieku szkolnym. Wielu (żeby nie powiedzieć większość) z nich uważa, że z tego powodu mają pierwszeństwo w ustalaniu urlopów w czasie wakacji oraz z okazji długich weekendów, kiedy to dziećmi trzeba się zaopiekować. Reszta słyszy: no przecież ty nie masz małych dzieci, to możesz wziąć w innym terminie. Tak jakby lato miało się dla tych innych przesunąć i jednocześnie byłoby im obojętne czy pracują w okresie międzyświątecznym i w długie weekendy. Takie dziwne oczekiwania altruizmu czy jakiegoś dziwnego poziomu empatii przez innych ludzi.  Dlatego cieszę się, że już mamy to z głowy. Udało mi się rozpisać urlop i na sierpień i na wypady w ciągu roku. Przy okazji ustaliliśmy wyjazdy z kumplami na narty i na rowery - żeby zgrać terminy z innymi osobami, które także musiały ustalić grafik. Także w zasadzie mam w tym roku w wyjątkowo dużym

Absurdy na wsi

Znowu wracam po dłuższej przerwie, gdyż usłyszałem wczoraj informację, którą warto utrwalić. Ostatecznie internet to niesamowita przechowalnia i inspiracja dla niezliczonej ilości absurdów. Tym razem chodzi o drogi i chodniki.  Otóż, byliśmy wczoraj z kumplami na bezalkoholowym i od jednego z nich dowiedziałem się, że był na zebraniu wiejskim w swojej wsi. Na zebraniu zgłosił pomysł wybudowania chodnika wzdłuż jednej drogi, na wsi, gdzie mieszka, gdyż mało uczęszczana kiedyś droga, teraz zyskała na wielkiej popularności. Przy okazji nikt nie przestrzega na niej ograniczenia prędkości do 30 km/h. Droga jest wąska, a jej bokiem chodzą ludzie do sklepu i dzieci na przystanek (i do sklepu). Poza tym w deszczowe dni i w zimie, gdy spadnie śnieg, samochody ochlapują przechodniów, bo nie ma gdzie zejść na pobocze, żeby nie brnąć w błocie.  Na swoją propozycję usłyszał odpowiedź od włodarzy gminy, że ich zdaniem budowanie chodników to niepotrzebne wydatki, gdyż, jeśli ludzie chodzą po ulicy, t

Zostanę mistrzem cukiernictwa i panika cukrowa

Tak, tak, wiem, że mamy kryzys cukrowy i w tym właśnie czasie mam zamiar zostać mistrzem cukiernictwa :) A było tak: postanowiłem ograniczyć spożycie cukrów, w szczególności wyeliminować z mojej diety na ile się da syrop glukozowy i glukozowo - fruktozowy. Rzecz to nie prosta, bo mam wielką słabość do słodyczy. Żeby osiągnąć swój cel, wybrałem ku temu najprostszą drogę: czytanie etykiet ze składnikami produktów. Wyszło na to, że to dość przerażająca rzecz. Dotychczas jadłem naprawdę śmieciowe jedzenie. Wszystko jest niesamowicie nafaszerowane tanimi zamiennikami. Demonizują nam cukier, a tak naprawdę trudno go znaleźć. Wszędzie tylko te syropy. Wcześniej demonizowali olej rzepakowy, który teraz okazał się super produktem, za to w gotowych rzeczach mamy olej palmowy. I naprawdę trudno znaleźć coś co nie ma zestawienia olej palmowy - syrop glukozowo-fruktozowy.  Postanowiłem zatem wziąć się za pieczenie ciast. Oczywiście nie w ilościach przemysłowych, tylko na własny użytek :) Mam kontro

Przed Dniem Matki

Ze wstydem przyznaję, że ostatnio zaniedbuję odwiedziny i dzwonienie do mojej mamy, o czym przypomniało mi się widząc w kalendarzu informację o Dniu Matki. Niby to nie trudne, ale dałem sobie wrzucić na głowę za dużo obowiązków zawodowych i około-zawodowych, więc albo pracuję, albo myślę o pracy. A konsekwencje są takie, że prace domowe, ogródkowe, a także kontakty z rodziną i przyjaciółmi, leżą odłogiem. Poprosiłem przełożonego o rozmowę pod koniec miesiąca. Musimy przedyskutować mój zakres obowiązków i dostosować go do cywilizowanych standardów i możliwości wykonania w ciągu 8 godzin. Nie wyobrażam sobie takiego funkcjonowania dalej. Mówiąc krótko, normalnym językiem: chcę żyć.  Postanowiłem też w czwartek wyjść normalnie z pracy i odwiedzić mamę. No, może po drodze kupię jeszcze jakieś ciacho, bo chociaż to ona powinna stawiać, ale na pewno się mnie nie spodziewa, więc przywiozę. No i oczywiście kwiaty i jakiś prezent. Zapowiadają ładną pogodę, dzień długi, więc może nawet uda s

Sprzątanie po innych

Dziś rano jadąc do pracy na rowerze (tak, tak) spotkałem kumpla na ciągu pieszo - rowerowym. Wyskoczył z psem na spacer przed pracą. Ponieważ to odcinek mało uczęszczany, z daleka od drogi, psa spuścił, a sam szedł skrajem zbierając ostre przedmioty, którymi mógłby się skaleczyć jego Fafik. No i powiem Wam, że całkiem dużo tego nazbierał: głównie potłuczone butelki (te w całości też zbierał, jakby kogoś korciło tłuczenie) i puszki, niektóre dziwnie jakby pourywane. Serio, nie wiem komu się chciało wyżłopać po drodze piwo, zgnieść puszę, a później ją przerwać czy też przełamać na pół... Najwyraźniej jednak taki się znalazł.  Oby charytatywna praca kumpla nie poszła na marne i oby się więcej tacy śmieciarze nie znaleźli. Nie jest miło sprzątać po innych, a pod płotami wala się naprawdę dużo śmieci. Ręce opadają.