Niesamowite, jak ludzie się rozleniwili. Poszli w zasadzie ze skrajności, w skrajność, tzn. od robienia wszystkiego osobiście do nierobienia niczego samemu. Na śmietnikach lądują mniej lub bardziej stare rzeczy, nikt ich nie próbuje odrestaurować czy naprawić, bo jest moda na nowe. Rosną przez to sterty śmieci, topnieją portfele, ale napędza się gospodarkę, więc wiele osób pewnie powie, że tak jest lepiej. Ostatnio miałem szczególnie okazję zauważyć ten trend, gdy - po odwiedzeniu wielu sklepów i nie znalezieniu odpowiedniej półki, postanowiłem ją sobie zrobić sam. Spotkałem się z uśmiechami mówiącymi: głupi czy co? kasy mu brakuje czy sknerzy? będzie krzywy szajs wstawiał do kuchni, nie to co my, profesjonalna kuchnia na wymiar z profesjonalnego salonu (nieważne, że jeszcze nie spłacona). Półkę zrobiłem, a jakże. Nie widać różnicy, że nie kupiona. Kilka osób, które nie wiedziały, że sam robiłem pytało, gdzie kupiłem i nie chciały uwierzyć, że to samoróbka, której cena wyniosła 20 zł.