Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2021

Sprzątanie nie przedświąteczne

Kurcze, ludzie, serio: to nie takie trudne zabrać ze sobą własne śmieci. Jeżdżę na rowerze. Staram się to robić jak najczęściej dla kondycji i przyjemności, o ile nie ma śniegu i wielkiego mrozu. Ale ilość śmieci rozrzucona na poboczach i łąkach to jakieś nieporozumienie. Stwierdzić więc muszę wprost: mimo dobrego zdania o sobie, Polacy to śmieciarze. Wieśniacy pierwszej wody. Zeżrą chipsy i papier wyrzucą na trawnik. Podobnie cukierki - ostatnio jechałem ścieżką znaczoną przez papierki z cukierków. Ktoś szedł, żarł i rzucał papierki. Mam szczerą nadzieję, że natura się zemści i trafi przez to do dentysty. Na poboczach walają się też butelki - szklane i plastikowe, śmieci z maka, kfc i wiele innych. Syf. Kraj trzeciego świata. Może kolejne pokolenie będzie miało lepiej poukładane w głowach, bo z obecnym już się chyba nic nie da zrobić.   I żeby nie było. Kubłów na śmieci w okolicy nie brakuje.