Ludzie, ubierajcie dzieci odpowiednio do temperatury
Dziś rano idąc do pracy mijałem mamusię z dzieckiem. Było tylko +3 stopnie, więc generalnie zimno. Mamusia w zimowej kurtce, czapce, szaliku i rękawiczkach. Dziecko - w ciepłej kurtce i czapce. Zero szalika, zero rękawiczek. A później się ludzie dziwią, że dzieci chorują. Zapytałem ją czy nie wolałaby oddać swojego szalika i rękawiczek dziecku, odpowiedziała, że dzieci nie można przegrzewać. Nosz k... Ale o siebie się nie boi. Zresztą to jeszcze nic. Kiedyś żona spotkała w zimie przy temperaturze -17 stopni (nigdy tego nie zapomnę) opatuloną mamusię, a w wypaśnym wózku dziecko bez rękawiczek, w zimowych markowych ciuchach, ale nawet kocykiem nie przykryte. A założę się, że mamusia chodziła do szkoły rodzenia, przeglądała blogi dla mamuś, bo to modne, ale o najbardziej elementarnych rzeczach nie pomyślała. Myślcie, ludzie.