Na urlopie

Jakby kto pytał, to jestem na urlopie... w pracy. Tak się złożyło, że kumpel, który tradycyjnie przejmuje moje obowiązki, kiedy mnie nie ma, rozchorował się zostawiając mega pilne i mega ważne rzeczy na bliżej nieokreślony czas przyszły. W związku z tym zostałem wezwany z urlopu do ich załatwienia. Załatwiłem i mam nadzieję, że firma bez nas nie padnie. Mam też nadzieję - tym bardziej - że nie będę wzywany z urlopu w kolejne dni tym bardziej, że w nocy z jutra na pojutrze wyjeżdżamy. Jakoś sobie nie wyobrażam wysłać rodziny na wypoczynek, a samemu w tym czasie pomykać do roboty. Chyba profilaktycznie przestanę odbierać telefony. Do domu raczej po mnie nie przyjadą... Nie ma to jak wmawianie ludziom, że są niezastąpieni (za długo pracuję, żebym łykał takie teksty jak kaczka). Po prostu nikomu się nie chce tym zająć. Bo po co się wysilać, skoro można kogoś tam ściągnąć. Całe szczęście, że na rynku zaczyna brakować pracowników co w mojej branży jest odczuwalne.


Co ja w ogóle wyprawiam? Zamiast zmiatać do domu siedzę i klikam... Żegnam więc wszystkich na jakiś czas. Pora rozpocząć urlop, a właściwie wybrać się na zakupy przed wyjazdem, bo na drogę dostałem całą listę. Życzę wszystkim (w tym sobie) udanego wypoczynku i naładowania akumulatorów na resztę roku.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozjeżdżona przez quady i samochody Dolina Czyżynki

Festiwal Twórczej Wyobraźni 2023

Absurdy na wsi