Koniec maja
Właśnie sobie uświadomiłem, że mamy koniec maja i za kilka dni "stuknie nam" czerwiec. Hmmm... a ja ciągle pomykam na oponach zimowych... Co prawda pod koniec kwietnia to ociąganie się wyszło mi na dobre, ale już chyba czas jednak założyć letnie... Zanim zetrę je jak gumkę myszkę na rozgrzanym asfalcie na którejś autostradzie. Ech, żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce... No trudno, trzeba będzie to wpisać do planu na jutro. Może uda mi się chociaż wykręcić od robienia porządków w domu...
Szkoda gadać. Idę na rower.
Komentarze
Prześlij komentarz