Rozliczyć się

W końcu mamy wszystkie PITy i możemy się rozliczyć. Przy tylu programach dostępnych na rynku, to nie takie trudne, serio. Przepisujemy tylko swoje dane (i współmałżonki/-a, jeśli się razem rozliczamy) w dobrze opisane rubryki i kwoty z rubryk tak samo opisanych w PITach od pracodawcy czy tam zleceniodawcy, do PIT-36 albo PIT-37 (w zależności od tego czy się prowadzi działalność gospodarczą czy nie), a więc przychody do przychodów, koszty do kosztów, dochód sam jest obliczany, zapłacone zaliczki, składki na ZUS i zdrowotne, jeśli mamy jakieś ulgi (np na dzieci, to dołączamy PIT-0), wskazujemy organizację pożytku publicznego, a resztę program sam oblicza. To nie to co kiedyś, gdy trzeba było z kalkulatorem wszystko obliczać i z broszurką jak to zrobić. Nawet guzdrając się i sprawdzając kilka razy nie powinno nam to zająć więcej niż pół godziny. A programów do rozliczeń na rynku urodzaj, do własnego użytku chyba wszystkie darmowe, więc nic trudnego ściągnąć któryś. Zachęcam, żeby załatwić sprawę jak najszybciej, bez kolejek i wcześniej doczekać się zwrotu. Przez kilka lat sprawę załatwiała za mnie księgowa, bo mając odpowiedni program, od razu wypisywała mi PITa, ale odkąd zrezygnowałem z liniówki i rozliczam się z żoną, robię to sam, więc potwierdzam, że nie będąc specjalistą od podatków, jest to prosta rzecz.

Właśnie Rysiek śpiewa, że "w życiu piękne są tylko chwile" i tak sobie myślę, że ta chwila też jest piękna: jest spokój, pyszna kawka i serniczek od koleżanki, która dziś ma urodziny. Tak to można pracować :) Oby tylko tej chwili nie popsuło choróbsko, bo mam w domu mały szpital, a w pracy też sporo osób pokasłuje... Witamy wiosnę ;) Jutro przed pracą muszę ich zawieść na wymaz z gardła, żeby sprawdzić czy to nie grypa, bo ponoć panuje w okolicy. A głupio by było leczyć antybiotykami grypę... Całe szczęście można wszystko szybko załatwić w naszej przychodni.